Eko Farma blog

Eko Farma Blog

Witajcie. Po co w ogóle zaczynamy temat blogowy?

Eko Farma Blog to cykl tekstów pisanych po to, abyście mogli być bliżej nas, poznać historię Eko Farmy, uczestniczyć w tym wszystkim co sprawia, że chce się tu być.
Zostawię tu trochę „pocztówek z przeszłości” bo jak wiadomo, historie zbliżają. Trochę zapisków z codzienności. Sporą dawkę przepisów, które zmieniają życie, a na pewno je upraszczają. Zrobię to z pozycji i doświadczenia dietetyka, któremu udało się zmienić życie wielu osób, a nawet jednego przedszkola i żłobka.

Będziemy tu obecni, abyśmy się lepiej poznali. Może kiedyś postanowicie nas odwiedzić, tak po prostu wpadając po zakupy, na warsztaty, czy na degustację. Bo fajniej odwiedza się miejsca już trochę znane…

A tak to było 20 lat temu.

20 lat temu sprzedaliśmy wszystko, zostawiliśmy całe miejskie życie i z mglistym wyobrażeniem, co to znaczy  „mieszkać na wsi” wylądowaliśmy w Beskidzie Wyspowym.
Wtedy jeszcze ucieczki z korpo na wieś i życie według własnych reguł nie były tak szeroko udokumentowane, więc skutki tej decyzji były jedną wielką niewiadomą.

Oto pierwszy z brzegu przykład.

Kiedy kupiliśmy gospodarstwo, był piękny, ciepły maj. Śliczna świeża trawka, kwitnące sady, no bosko, po prostu bosko. Niestety, kiedy przyjechaliśmy na pierwszy weekend kilka tygodni później, trawa już była po pas i to tak bardzo po pas, że odchodząc od domu kilka kroków i kładąc się pod jabłonką, można było śmiało uchodzić za zaginionego przez kilka godzin.
A skoro trawa taka wysoka, to wiadomo, trzeba ją skosić. Jedynym sprzętem którym dysponowaliśmy, była kosa odziedziczona po poprzednich właścicielach.  Na szczęście wszyscy przecież widzieliśmy jak się kosi… No to szus, szus i po 10 minutach zmiana była widoczna, ale na rękach. Większych bąbli nie widzieliście. Co do trawy, to udało się wykosić… niezbyt długą ścieżkę prowadzącą z domu do sadu. Wtedy przyjeżdżaliśmy tylko na weekendy, po dwóch miesiącach już na zawsze.

Na razie tyle wystarczy. Oczywiście ciąg dalszy nastąpi. Póki co, czas na pierwszy przepis.

Potrawa, którą wspominamy z tamtych czasów i która się sprawdza w sytuacjach remontowych, to  gulasz długo gotowany. Nastawia się mięso z dużą ilością warzyw w dużym garnku zaraz po śniadaniu i co jakiś czas podlewa wodą, w zależności od potrzeb można go zjeść na obiad lub kolację, jak czas pozwoli.

Gulasz długo gotowany

1 kg udźca z indyka
3 cebule
3 marchewki
10 ziemniaków
fasolka szparagowa
papryka czerwona

Mięso kroimy na mniejsze kawałki, warzywa w plasterki lub kostkę. Rozgrzewamy olej w garnku, obsmażamy przez chwilę. Dorzucamy cebulę, po chwili resztę warzyw, doprawiamy do smaku, podlewamy wodą i na maleńkim ogniu dusimy ile trzeba.

gulasz eko farma

 

Sprawdź więcej przepisów dań z wykorzystaniem ekologicznych produktów z Eko Farmy na naszym kanale You Tube

Zapraszamy też do naszego sklepu online